9 października 2011

Czego szuka moda?

Europa, pięćdziesiąt państw, a każde zbyt małe, by analizować je indywidualnie. Zresztą, w tej dziedzinie ponoć liczy się tylko Londyn, Paryż i Mediolan. A co ze Sztokholmem, Kopenhagą, Wilnem, Moskwą, Warszawą, Pragą, Budapesztem, Belgradem, Atenami, Berlinem, Wiedniem, Zurychem, Madrytem, Lizboną i pozostałymi? Nie martwcie się, nie wspomina się o nich tak często, dlatego, że Nowy Jork dyktuje warunki, a tam modowa Europa przedstawiana jest jako krzywa Wielka Brytania - Francja - Włochy. Dlaczego?

Nowy Jork liczy blisko 13 milionów, a produkuje się tu 55% reklam z dziedziny mody. Na niewielkiej wyspie Manhattan liczącej 59.5 km² lądu znajdują się wszystkie siedziby największych magazynów, skupiają się wszyscy najlepsi fotografowie, odbywa się Nowojorski Tydzień Mody. Niewątpliwie ta amerykańska metropolia zasługuje na miano komercyjnego imperium. Jednak co z tego, jeżeli, mimo że głosi się w Ameryce wszelaką wolność, tak trudno o indywidualność, o odrębny, własny styl. W zależności od stanu Amerykanie ubrani są albo w szorty khaki i t-shirt ulubionej drużyny sportowej, uniformy rodem z lat 90., w szafie mają ciuchy na styl dzieciaków z Ivy League albo wyglądają jak chodząca okładka Vogue'a. 

Czasem mam dość patrzenia na ludzi, którzy albo reprezentują skrajne przypadki różnych subkultur, biznesmenów w nie najlepiej dobranych garniturach, tudzież jednostki ubrane perfekcyjnie, bo pracowała nad nimi rzesza stylistów. W Ameryce występuje też gatunek studenta collegu - przedłużone włosy, blond pasemka, wybielony uśmiech - znacie ten przykład, który nawet nie zalicza się do kategorii stereotypu - taka jest rzeczywistość. Pewnie, trafia się na wyjątki, ale generalnie brakuje europejskiego smaczku. Gustu, który przeszywał ulice Budapesztu, Warszawy, Pragi. Ludzi stylu, 
którzy potrafią wyczarować coś z niczego. Tego dziś szuka moda.




Budapeszt



4 komentarze:

  1. ach Ci amerykanie...i tak mimo wszystko to Paryż, Londyn i Mediolan to stolice mody, a Nowy Jork? oj tam oj tam. Nie no żartuje, Nowy Jork to stolica (stolic) ale mimo wszystko ten europejski styl ma swoją duszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym na własne oczy zobaczyć styl nowojorczyków, by móc zabrać głos w dyskusji. Na razie pogłębiam wiedzę o skandynawskim i dochodzę do wielu ciekawych wniosków, do których w Polsce bym nie doszła.

    A ponieważ to moja pierwsza wizyta - zadaję sobie pytanie - dlaczego PIERWSZA? Blog od maja a ja pierwszy raz słyszę. Zaczynam nadrabiać zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też marzy mi się zobaczyć jak "to robią" Amerykanie, chociaż zakładam, że wiele juz widziałam (chociażbym patrząc na moich znajomych z US). Europa ma faktycznie to coś, coś czego nie ma żaden inny kontynent, być może związane jest to z nasza długowieczną tradycją, pewną świadomością czym jest strój i do czego może służyć. W Polsce chyba trochę o tym zapomnieliśmy, ale jesteśmy na dobrej drodze ku odnowieniu swojej modowej świadomości:)
    I podobnie jak Kelly piszę tu po raz pierwszy i nadrabiam zaległości. Fajny blog i ciekawe spostrzeżenia, nie często się to zdarza w polskim, modowym światku:)

    OdpowiedzUsuń
  4. w US kazdy stan jest specificzny i faktycznie wygoda kroluje, nie koniecznie wyglad...
    Nie zgadzam sie z Toba apropo "studenta collegu" poniewaz u mnie na Uniwerku jest dosc spory mix fashionistow :)
    pozdrawiam i dzieki za odwiedziny

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...