Visual Merchandising zalicza się do stosunkowo młodych dziedzin marketingu. Pracownicy tego działu muszą wykazywać się nie tylko niezwykłą kreatywnością, ale często i umiejętnościami technicznymi. Dobieranie kolorystyki i ogólne poczucie estetyki też nie może być im obce. Podczas budowania okiennej wystawy czy projektowania wnętrza sklepu, ekipa niejednokrotnie sięga po nożyczki, a nawet po młotek, i inne narzędzia. Zatem to fach, który wymaga łączenia wielu talentów i... naprawdę wymaga cierpliwości. A wszystko po to, żebyśmy mogli podziwiać piękne wystroje sklepów. Te nowojorskie zakrawają nawet o artystyczne formy...
Sephora |
Zara |
Bergdorf Goodman |
Bergdorf Goodman |
Tygodniami budowane wystawy mają zachęcić klientów do zakupów i zwiększać obroty firmy. Budżety poświęcane na visual merchandising, niekiedy sięgają setek tysięcy dolarów. Same manekiny potrafią kosztować tysiące dolarów, szczególnie te, które imitują ciała ludzkie. Są też manekiny stylizowane, w różnych kolorach albo takie, jakie widzicie na załączonym zdjęciu z Zary. Manekiny bez głów nazywanie są formami reprezentacyjnymi. Oprócz tego istnieją nawet fachowcy, którzy zajmują się produkcją manekinów personalizowanych, na zamówienie. Pomyślcie sobie, że to tylko manekiny, a co z resztą wystawy? Masa roboty. Niektórzy wybierają graficzne formy, z plakatami przedstawiającymi zdjęcia modelek. Od czasu do czasu, sklepy decydują się na żywych modeli, co skupia szczególną uwagę i moim zdaniem jest bardzo atrakcyjne.
Wyróżnia się firmy, które posiadają ten sam wzór dla wszystkich swoich siedzib, a niektórzy wykazują się nieco większą inicjatywą i w każdej placówce pokazują inną wizję. Osobiście zawsze zachwycam się nietuzinkowymi projektami domów towarowych i J.Crew. Chociaż Zara i H&M też zaskakują.
Póki co... świąteczne okna wystawowe są w trakcie realizacji. Z niecierpliwością czekam na te małe dzieła sztuki i zastanawiam się czym zadziwią mnie w tym roku.
Lubię pomysłowe, ale nieprzesadzone wystawy. Nawet nie chodzi o to, że kuszą do wejścia czy zakupów, ale... to takie małe dzieło sztuki, prawda?:) A tak myśląc o manekinach, przypomniały mi się okropne (bałam się ich! naprawdę!) pewnego sklepu, ale teraz nie mogę przypomnieć sobie jego nazwy (przez te manekiny nigdy tam nie weszłam). Miały powykrzywiane twarze i dziwne, trochę "punkowe" fryzury, np. kobieta miała zielone włosy, które przypominały jakieś grzyby albo narośl ;) Zabieram się za "research" teraz, bo kurczę, zaciekawiło mnie, cóż to za sklep miał takie okropności na wystawie!
OdpowiedzUsuńja będą z angli zachwycałam się wystawami domów handlowych w który czcionki nazw sklepów były takie same a styl wystaw bardzo podobny, ale reprezentujący różne marki! dla mnie to już forma sztuki..
OdpowiedzUsuńTaka praca byłaby dla mnie idealna, połączenie mody i tworzenia. Uwielbiam oglądać ciekawe wystawy, niektóre faktycznie można nazwać dziełami sztuki!
OdpowiedzUsuńfajnie, że w komercji tego wieku jeszcze można być oryginalnym i zostać przez to zauważonym. Niestety w moim mieście wystawy nie są, aż tak oryginalne.
OdpowiedzUsuńbardzo fajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTo są naprawdę - tak jak powiedziałaś - małe dzieła sztuki!
OdpowiedzUsuńCzęsto nawet nie takie małe, nie oszukujmy się: taka wystawa to duże wyzwanie, duża powierzchnia do zapełnienia, ustalenia punktu dominanty i tła, żeby oko mogło to przyswoić. Super, że ktoś zwraca na takie rzeczy uwagę!
Bo akurat ja, myślę, chciałabym w czymś takim popracować... ciekawe czy wykształcenie architektoniczne wystarczy by można było przy takim tworzeniu się zatrudnić? Nie wiesz?
Oczywiście to jest jedna z opcji, jesli nie dałoby się wyżyć z mody - co w naszym kraju jest bardzo trudne... Ale dośc o mnie:) Chciałam Ci podziękować, że spodobała Ci się moja strona, a także zapytać się o jedno zdanie: "manekiny [...] szczególnie te, które emitują ciała ludzkie" - rozumiem, że zamiast emitują miało być słówko imitują, ale czy to nie jest podstawowa funkcja manekina, że ma być w formie ciała ludzkiego, jak najbardziej podobny? Nie znam się, może jest jakiś zawodowy język odnośnie tego, ale wydaje mi się, ze wszystkie imitują :)
Te fotografie są na prawdę świetne, oby więcej takich wystaw w Polsce :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja uwielbiam wystawy Pull&Bear. Zauważyliście, że ludzie dziwnie reagują, gdy ktoś stoi przed szybą i podziwia wystawę? Jakby było to coś niezwykłego..
OdpowiedzUsuńCiekawy blog. Dodaję do obserwacji :)
Pozdrawiam
Fajnie widzieć kogoś interesującego się marketingiem (jeśli mogę tak powiedzieć?) po "tej stronie". Vm to bardzo ciekawa sprawa, stwarza mnóstwo możliwości. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń