Moda męska. Ogólnie przyjmuje się, że łatwiej pracować w działach z trendami dla panów, aniżeli w tych dla pań. Co więcej, moda męska wydaje się o wiele prostsza i całkiem składna. Chyba trudniej popełnić faux-pas, no może z wyjątkiem, kiedy ekstrawagancka estetyka staje się więcej niż szczyptą fantazji.
Szczerze, nie znam się na modzie dla panów - o nowinkach czytam na blogach, na przykład na www.simplyalifestyle.blogspot.com. Jednak ostatnio zwiedziłam kilka działów z modą męską w popularnych sieciówkach. I przyznam się, że jest tego tak dużo, i często tak minimalistycznych i eleganckich rzeczy, że ciężko jest źle wyglądać. A tutaj wychodzimy na ulicę i w oczy rzuca się nijakość. Nieodpowiednie spodnie (najczęściej jeansy - panowie, a co z chinosami, sztruksami?), koszule na krótki rękaw (o zgrozo!), wyciągnięte koszulki i co najgorsze - przeokropne obuwie. Standard, który jest zakodowany w mojej głowie - mężczyzna z nijaką fryzurą, w koszulce na krótki rękaw, rozpinanym swetrze, zbyt jasnych jeansach i czarnych kajakach (bo jak inaczej można nazwać takie buty?). Czy naprawdę tak ciężko o siebie zadbać, gdy choćby H&M zapewnia nam całkiem porządne ciuchy w przystępnej cenie. Czy tak trudno dorwać chinosy w kolorze khaki, kilka basic t-shirtów, rozpinany sweter (najlepiej dwurzędowy z guzikami), albo sweter w serek, dobrze skrojoną marynarkę, koszulę (na długi rękaw) w kratę, i desert boots. Wyglądalibyście świeżo, ponadczasowo, a co więcej dostrzeglibyście to, o czym tak marzycie - błysk w oku tej jedynej.
Oczywiście, trochę sobie żartuję. Każdy ma własny styl, możecie nawet wskoczyć w czapkę beanie i conversy, ale błagam pozbądźcie się tych wszystkich ubrań bez wyrazu. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak cieszy mnie, gdy widzę faceta w muszce, w ładnej koszuli, w kamizelce, bez rzucających się w oczy logo. Tak, typ intelektualisty, to mój ulubiony. I uwierzcie, że moda męska to nie tylko działka, którą kochają homoseksualiści (przestańmy myśleć stereotypowo!). To część męskiego ego.
A mi się właśnie wydaje, że panom wyjątkowo ciężko się ubrać ;) Każde zakupy z moim mężczyzną to cierpienie dla obu stron, bo łazimy i łazimy i nie ma, jak zwykłam mawiać "nic godnego". Bo koszulki w H&M rozpadają się po dwóch praniach (nie wszystkie, ale spora część), w Zarze powalają ceny, na House jest(eśmy) za star(z)y (itd,itp). Nawet znalezienie ładnego swetra (bawełna/wełna), w stonowanych kolorach i przystępnej cenie często graniczy z niemożliwym :) A za zwykłą, ciemno-szarą marynarką, która by dobrze leżała i nie powalała na kolana ceną, chodziliśmy rok (naprawdę!)...chyba jednak wolę być kobietą!
OdpowiedzUsuńOdnoszę wrażenie, że ta nijakość u panów powodowana jest pewnym schematem - poza którym wszystko jest praktycznie skazane na porażkę i zarzuty bycia niemęskim czy wręcz gejem. Ten grzech popełniają również panie - kiedy słyszę, że nie pozwoliłaby założyć swojemu chłopakowi/mężowi tych czy innych spodni, butów ..itd. Często tak bywa, że to właśnie panie decydują o tym co zakłada ich mężczyzna czy przynajmniej "doradzają" - by później narzekać jaki to panowie maja beznadziejny gust.
OdpowiedzUsuńModa męska jest i pewnie długo jeszcze będzie uboga i nudna - zresztą zbiór tego co męskie w modzie uległ znacznemu zawężeniu, a czasem nawet sięga absurdu. Przykładem tego może być zimowe obuwie męskie, gdzie wysokie buty do kolan są przewidziane tylko dla kobiet. Lepiej chronią przed chłodem, śniegiem czy błotem, ale przecież mężczyzna jest prawdziwym samcem tylko wtedy, jak ma założone adidasy czy pantofle od garnituru.
Panie poprzez same dodatki, których posiadają całe mnóstwo - potrafią nadzwyczajnie zmienić swój wizerunek i strój, a do tego dochodzi praktycznie nieograniczona niczym ilość wzorów, materiałów itd. Natomiast panom został narzucony minimalizm czy wręcz pewien rygor w modzie, a to sprzyja nijakości właśnie ...
Nie oszukujmy się, że jest jakiś wybór - praktycznie każda witryna skierowana jest dla i do kobiet, męskie ubrania są gdzieś tam upchnięte w kąt i raczej trudno jest poszukać jakąś np. ciekawą męską koszulę, która nie byłaby ...klasycznie nudna.
Chyba mam do czynienia ze sceptykiem. Myślę, że z modą męską nie jest aż tak źle i dbanie u siebie wśród Panów stało się akceptowane czy wręcz oczekiwane. Owszem, Panie doradzają swoim mężczyznom czasem nieudolnie, ale znam przypadki, gdzie wychodzi to całkiem zgrabnie. Co do tych sklepów i mody męskiej... Wydaje mi się, że jest w niej nadal dużo do zdziałania i nie jest tak przesycona jak rynek damski. Chociaż zdaję sobie sprawę, że w Polsce to sfera nadal zawężona... Jeżeli potrzebujesz szerszego wyboru... szukaj w Internecie! ;)
OdpowiedzUsuń