Dekada kiczu i epoka taniej muzyki disco? Nie dla mnie. Lata 80. uważam za okres trudny i piękny, a na pewno kreatywny. W Polsce to dziesięciolecie wyjątkowo obfite w wydarzenia polityczne - od strajku Solidarności, przez stan wojenny aż po obrady Okrągłego Stołu i upadek komunizmu. W Stanach Zjednoczonych prezydent Ronald Reagan dokonywał mini-rewolucji gospodarczych i prowadził do zakończenia zimnej wojny. Nowy Jork walczył z przestępczością i prostytucją. Mimo wszystko ludzie pokazywali, że świat nie jest wcale taki bez wyrazu. Kobiety wybierały za duże marynarki poszerzające ramiona, legginsy, latex, błyszczące i fluorescencyjne materiały, buty Dr Martens, opaski i dużo biżuterii, najlepiej złotej.
W Polsce zdobycie czegokolwiek w sklepach graniczyło z cudem. Dlatego moda uliczna prezentowała się tak ciekawie, nietuzinkowo. Koleżanki Amerykanki dziwią się, że w mojej ojczyźnie tak trudno było wtedy o Levisy czy Wranglery, a jednak kobiety potrafiły wyglądać zjawisko. Ośmielę się stwierdzić, że często o niebo lepiej niż dziś. Owszem, ciężkie makijaże i nie do końca twarzowe fryzury może i były karykaturalne, ale dzięki nim okres lat 80. tak dobrze zapada w pamięci, jest tak charakterystyczny.
Ach, i jeszcze ta muzyka.
Zdjęcia pochodzą ze strony internetowej http://www.elle.com/Fashion/Fashion-Spotlight/I-Love-the-80s#mode=base;slide=0;.
świetne zdjęcia, ale za latami 80' za bardzo nie przepadam ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
moja mama większość rzeczy szyła sobie wtedy sama, i jak patrzę na zdjęcia złoszczę się na nią, ze ich dla mnie nie zachowała:)
OdpowiedzUsuń