“Trashion”? A co to? Moda na recykling panuje nawet wśród designerów. Projektanci prześcigają się w kolejnych wizjach kreacji i używają coraz to nowszych materiałów – ostatnio często tych ekologicznych. Trashion to koncepcja tworzenia ubrań z produktów poddanych procesowi recyklingu. W dobie ekonomicznego kryzysu to strzał w dziesiątkę. Chociaż przy pytaniu czy takie rzeczy są praktyczne, stawiam ogromny znak zapytania.
“Moda recyklingowa” nie ogranicza się wyłącznie do strojów wykonanych z ekologicznych materiałów – takich jak zużyta makulatura czy kapsle od butelek, ale także udowadnia, że studniówkowa sukienka córki może zostać uszyta z krawatów ojca. Wydaje się abstrakcyjne, a w taki sposób produceni oszczędzają chociażby na tkaninach.
Co więcej, nie tylko recykling tego typu opanowuje przemysł odzieżowy. Firmy nie wahają się korzystać z nietuzinkowych zabiegów marketingowych opierających się na zasadzie recyklingu i udzielenia rabatów na zakup nowych produków, przy oddaniu tych zużytych.
W Polsce pionierami są - Intimissimi – niedawno oferował odliczenie 12 zł przy zakupie nowego biustonosza, gdy oddamy ten stary. Z kolei w Pepe Jeans przy wymianie starej pary jeansów, otrzymujemy 100zł zniżki na zakup nowej pary. Bardzo korzystne jest to, że nie muszą być to rzeczy z metką tych marek.
Ostatnio nawet trafiłam na ciekawostkę, że bardzo trendy jest hotel w San Francisco, który zamiast tradycyjnej białej pościeli, proponuje swoim gościom koce wykonane z przetworzonych butelek po Coca Coli.
Wniosek? Moda też potrafi być eko!
http://www.costaricapages.com/blog/social/trashion/1358
Potrafi :) Re-Act Fashion Show mnie zadziwiło, tzn kreatywnośc tych, którzy tworzą takie cuda. O wymianie ubrań słyszałam, ale szczerze mówiąc myślałam, że muszą być to rzeczy z metką danego sklepu. Warto zapamiętać ;)
OdpowiedzUsuńFascynuje mnie tego rodzaju moda. To niesamowite na ile sposobów można wykorzystać z pozoru do niczego nieprzydatne materiały. Przykłady ubraniowego recyclingu mogłabym w necie przeglądać bez końca a i tak zawsze zaskakują mnie pomysłowością. Dlatego też rzadko wyrzucam ubrania których już nie lubię albo zniszczyły się na tyle, że w obecnej formie nie da się ich nosić. Lądują w specjalnym pudle czekając na moje natchnienie do przeróbek i wkrótce potem zyskują nowe życie. Czasem jako zupełnie coś innego ;)
OdpowiedzUsuń