Jestem studentką. Jestem studentką mody. Jestem oceniana przez społeczeństwo. Jestem prześwietlana przez moich kolegów z uczelni. Jestem poddawana stereotypom.
Wczoraj siedząc na zajęciach z interkulturowej komunikacji, dzieliliśmy sie obserwacjami dotyczącymi tego jak jesteśmy postrzegani. Słowa profesora mówiące, że przemysł mody jest, przynajmniej psychologicznie, jednym z najtrudniejszych do przetrwania, zapadły w mojej głowie. Znajomi z grupy dodali jeszcze, że są niedoceniani przez swoich rówieśników, uważani za niepoważnych czy nawet mniej inteligentnych, padło nawet określenie, że należą do swego rodzaju "fashion camp".
Nie zaprzeczam, że na moim uniwersytecie zdarzają sie przypadki iście niebanalne - dziewczyny studiujące modę, bo po prostu kochają zakupy. Meżczyznom niehomoseksualnym też ciężko przetrwać, bo nieustannie wystawiani są na nieprzyjemne komentarze. A jak juz studentowi mody uda się zdobyć przepustkę do tego hermetycznego świata i zostanie zatrudniony jako praktykant, wcale nie chwyci Pana Boga za nogi. Wręcz przeciwnie... Stanie się zwykłym pionkiem "przynieś, podaj, pozamiataj". Student mody na swojej drodze spotka również wiele kreatywnych osób, z wielkim talentem i jeszcze większym ego. Ludzi niemałego sukcesu, a także ludzi, którzy mają problem z komunikacją, i zostali zamknięci w pociągu bez biletu do "raju". Pracując w modzie jest się przecież tak zdystansowanym i oschłym jak Anna Wintour, nie ma się czasu na rodzinę i jedyną rzeczą, o ktorą się dba są markowe metki.
Tak, to takie środowisko. Jednak, jak wszędzie znajdzie sie miejsce dla ludzi wartościowych, nietuzinkowych charakterów, którym udało przejść się tą niełatwą drogą bez zawodowego wypalenia. Na pewno to zadanie trudne do wykonania, aczkolwiek możliwe. Kluczem do wszystkiego jest komunikacja i zaciskanie zębów, czyli asertywność.
Jeżeli modę sie kocha, to nie stawia jej sie ponad wszystko. Tak, moda to wciąć coć utylitarnego, coś tak błahego, ale z drugiej strony to zjawisko pasjonujące miliony osób na całym globie. To przemysł multikulturowy i bardzo dochodowy, a wiadomo, że tam gdzie pieniadze, pojawiają sie konflikty.
Mimo wszystko, wciąż będę bronić tej dziedziny. Doceniać menedżerów, kupców, projektantów, fotografów, blogerów, stylistów i redaktorów. Bo nigdy wcześniej nie spotkałam jednostek tak ciekawych, kreatywnych, posiadających obszerną wiedzę, działających z taką pasją. I ludzi, którzy tak jak wszyscy... szukają w życiu szczęścia, miłości i nieco spokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz