Tory Burch, amerykańska marka zbudowana w 2004 roku przez małżeństwo - Tory i Chris'a Burch. Wizjonerka (odbyła staż między innymi u Ralpha Lauren'a i Very Wang, echo ich stylu przenosi także do swoich kolekcji) i tęga głowa biznesu. Dziś związku już nie ma, a firma tego duetu osiągnęła globalny rozgłos. Popularne tuniki i baleriny z charakterystycznym logo to absolutny must have fashionistek na całym świecie. Nic zatem dziwnego, że toczyła się walka o prawo własności. Efekt sporu? Chris Burch wciąż zasiada w zarządzie, a właścicielka Tory jest główną projektantką.
Jednak, Chris Burch, przedsiębiorca odnoszący sukcesy nie tylko w przemyśle mody, niedawno stworzył C. Wonder - markę przypominającą Tory Burch. Soczyste kolory, rozpinane sukienki, małe kardigany, baleriny, emaliowana biżuteria - jednym słowem preppy look to to, co charakteryzuje C. Wonder. W sklepie poza ubraniami możemy znaleźć inne akcesoria - między innymi porcelanę czy artykuły papiernicze.
Chris Burch podkreśla, że C. Wonder oferuje produkty modne, wysokiej jakości, z przystępnymi cenami. Postanowiłam to sprawdzić i wybrałam się do jego sklepu w nowojorskim Soho i... zastałam istną tęczę w luksusowym wnętrzu (zachwyciła mnie szczególnie indywidualna regulacja światła w garderobach). Wpadłam w wiosenny nastrój, ale pierwszy kontakt z ubraniami niestety rozczarował - rayon, poliester to nie materiały, których poszukiwałabym będąc klientką sklepu. A ceny... wprawdzie znacznie niższe niż u Tory Burch, jednak przebijające sieciówki takie jak H&M czy Zara.
Czy C. Wonder to marka, która zdobędzie pozycję na rynku? Stanie się popularna na innych kontynentach? Nie wiem. Taka tańsza kopia Tory Burch, oferująca rzeczy podobnej klasy jak w sieciówkach, a nie tak masowa. Co myślicie? A może gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta?
Loga firm pochodzą z ich stron internetowych.
Myślę, że jeśli są tańsi niż Tory Burch, to zapewne szybko znajdą swoich odbiorców...Za to T.B. ma już wyrobioną renomę i nie sądzę, by musieli się obawiać o swoją pozycje.
OdpowiedzUsuńP.S. Świetny blog, bardzo mi się podoba, dodaję do obserwowanych.
Na pewno znajdą się klienci, tylko pytanie - co z tą jakością? Może rzeczywiście w takim sklepie oczekuje się prawdziwej wełny, nie akrylu, jedwabiu zamiast poliestru... Ciężko powiedzieć. a z Tory Burch kojarzy mi sie dialog z Gossip Girl o "last season flats" - polecam krótki filmik na YT....rewelacyjna mina Blair! ;)
OdpowiedzUsuń