Guillaume Apollinaire napisał kiedyś, że "dalekie trzeba podejmować podróże, kochając swoje domostwo". Wraz z końcem roku większość z nas gdzieś się wybiera - czy to właśnie do rodzinnego domu, do przyjaciół, na narciarskie wojaże, a czasem nawet w odległe tropiki.
Przygotowania rozpoczynają się już na kilka dni wcześniej (chyba, że ktoś jest niewolnikiem prokrastynacji nawet w dziedzinie pakowania...) i zazwyczaj bywają dość uciążliwe. "Bo co zabrać? Jak to pomieścić?" - pytamy.
Sama mam z tym problemy, mimo nielekkiego bagażu doświadczeń w podróżowaniu. Dlatego pomyślałam, że niektóre z moich rad mogą okazać się pomocne.
Moim ulubionym miejscem skupiającym podróżników są lotniska, najlepiej te europejskie. Moment przejścia przez, najczęściej automatyczne, drzwi do holu odlotów sam w sobie jest iście magiczny. Towarzyszy temu moment adrenaliny i trochę inny świat. Tam na chwilę zostawiamy swoją rzeczywistość i wkraczamy w inny wymiar. Owszem, tłumy, skrupulatne kontrole, opóźnienia i obawa przed zagubieniem dokumentów w tym amoku mogą być męczące, ale czasem znajdzie się czas i na zakupy w strefie bezcłowej, i na dobrą kawę, a przede wszystkim na obserwację ludzi. A ta czynność należy do jednych z najciekawszych, przynajmniej dla mnie.
Na lotnisku możemy poznać setki bardzo interesujących jednostek, możemy przyglądać się tysiącom indywidualistów z przeróżnych zakątków świata. Jedną z pierwszych rzeczy, na które zwracam uwagę jest rodzaj bagażu - od luksusowych walizek Louis Vuitton, przez te klasyczne Samsonite, Tumi, kolorowe Roxy czy Jansport aż po skórzane vintage. Dla podróżnika oryginalna walizka jest równie ważna jak Louboutiny dla fashionistki.
Bądź co bądź, należy pamiętać, by bagaż przede wszystkim był pojemny i lekki. Nie zapomnijmy też o mniejszej walizce na kółkach, która spełnia rolę bagażu podręcznego na pokładzie - a w niej należy mieć wodę mineralną, chusteczki higieniczne, krem nawilżający (tudzież wodę termalną), ciepłą bluzę/sweter i skarpetki. Ponadto na podróż warto ubrać się w strój klasyczny, wygodny i wykonany z naturalnych materiałów - gwarantuję, że wtedy będziemy czuć się najswobodniej.
Podróże pociągiem/autobusem generalnie opierają się na podobnych zasadach - z tym, że w takim przypadku częściej wybieram pojemny plecak/torbę, którą mogę nosić na ramieniu. Torby na kółkach nie sprawdzają się podczas jazdy koleją. Jeżeli chcecie być oryginalni warto jakoś ozdobić swój bagaż - nierzadko widuję kokardki, naszywki i inne gadżety.
Tymczasem, szerokiej drogi!
Jeśli chodzi o lotniska, to kocham je i nienawidzę jednocześnie. Kocham, bo znaczą podróże i coś nowego, nienawidzę za opóźnienia i niestety, często bardzo niemiłą obsługę (nie zliczę, ile razy ktoś na mnie krzyczał, bo np. do kontroli zapomniałam zdjąć zegarka). Niestety, nowe przepisy uniemożliwiają wnoszenie płynów powyżej 100ml, co bywa strasznie uciążliwe! :(
OdpowiedzUsuń