Ukryty gdzieś na skraju piątego piętra nowojorskiego domu towarowego Barneys - Gaga's Workshop. Miejsce faktycznie wygląda jak warsztat - to pomieszczenie bardzo przestrzenne (jak na nowojorskie warunki), dość mroczne (postawiono na lampy oświetlające poszczególne produkty, tzw. "point lights"), zastawione "gratami" promowanym przez znaną, ekstrawagancką piosenkarkę.
Czy warto się tam wybrać? Na pewno. Zadbano o szczegóły. Wnętrze przypomina styl Lady Gagi, w tle gra jej muzyka, wszędzie pełno akcesoriów. Całość nie przytłacza, choć estetyka do mnie nie przemówiła. Większość sprzedawanych artykułów zakrawa o kicz, a i ceny do najniższych nie należą - od kilkunastu (za lizaka) do kilkuset dolarów (skórzana kurtka). Myślę, że na zakup zdecydują się przede wszystkim little monsters, czyli najwięksi miłośnicy artystki.
Jednym słowem Gaga's Workshop - taki fan shop, na wysokim poziomie. Ba, w końcu zajmuje prestiżowe piąte piętro Barneys. Również swego rodzaju zjawisko, na wskroś socjologiczne, prezentujące współczesną popkulturę i nurt, którym podąża.
Takie miejsca zwykle mają zawyżone ceny, ale z drugiej strony - nie ma im się co dziwić. Z chęcią bym się tam wybrała, bo wygląda naprawdę ciekawie! Nie wiedziałam nawet, że takie miejsce istnieje ;)
OdpowiedzUsuńciekawe, czytałam ostatnio wywiad z nia w viva moda i naparwdę zaskoczył mnie jej stosunek do mody, pozytywnie! w sumie wtydziłam się przyznać że ją podziwiam i fascunuję mnie jej ekstrawagancja i odwaga! :) pewnie nic bym w tym sklepie nie kupiła, ale kicz lubię :D
OdpowiedzUsuń