Dwudziesty września 2011 roku zapowiadał się być jednym ze zwyczajnych jesiennych dni. Od rana padało, pogoda nie zachęcała do wytykania nosa za drzwi. Jednak miałam przed sobą sześć godzin z zajęć - z historii sztuki oraz z reklamy i komunikacji. Jakoś przetrwałam naukowy maraton i pod koniec dnia nawet dowiedziałam się dlaczego.
O 17, za namową mamy, która doczytała się w kalendarium wydarzeń na mojej uczelni, że w księgarni na campusie odbywa się spotkanie z pewną pisarką, wyruszyłam na wykład z Justine Picardie. Na pewno nie był to typowy wykład, raczej podróż przez życie Coco Chanel. Picardie ma na swoim koncie pracę w brytyjskim Vogue'u, pisuje felietony do The Sunday Times czy Harper's Bazaar, była także redaktorem naczelnym Observer, a występowała w roli autorki biografii wyżej wspomnianej projektantki-legendy. Urzekła mnie ogromna skromność Brytyjki i jej nieoceniona umiejętność odtwarzania chwil, jakie przeżyła Chanel. W końcu nie tysiącom udaje się wyciągnąć tak niebywałe informacje od siostrzenicy Coco. Od Picardie bije dobroć i prawda. Zresztą możecie się przekonać, zabierając się za lekturę jej książki. Mi udało się to zrobić podczas rozmowy z pisarką, tak przemogłam się, stałam przy niej i zadawałam pytania.
Szczęściara ze mnie dziś :)
Justine Picardie |
I mam dedykację! |
Ach, faktycznie szczęściara z ciebie! Zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńHi! I found your blog and I like it so much! So cool!
OdpowiedzUsuńCome and visit my blog, and if you like it, follow me, I'll be waiting for you!
Cosa mi metto???
jaka ładna niespodzianka :P
OdpowiedzUsuńHo, ciekawie tu. Niespodzianka wyśmienita - a spotkanie z autorką - nie do zapomnienia.
OdpowiedzUsuńJa czytałam jakąś opaśną, nagradzaną biografię Coco (zapomniałam autora, zresztą - nie przyda Ci się) i czasem ta szczegółowość bywała nużąca.
Pozdrawiam!
sancewicz.blogspot.com
wspaniała spódnica! pozazdrościc :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Anna