15 kwietnia 2012

Mody muzeum.

Coraz częściej traktuję modę nie jako beztroską zabawę a sztukę. Bo jak inaczej ją kwalifikować? Próbowałam zgłębić temat i dowiedzieć się, kiedy zaczęto używać pojęcia "moda". Poszukiwania jednak zakończyły się fiaskiem. Przetarte szlaki pozwoliły mi tylko dociec daty dotyczącej haute couture czy pret-a-porter.

Pytanie - jak wykładać modę (która nie przypadkiem jest tak złożonym zjawiskiem psychologiczno-socjologiczno-ekonomicznym), jeżeli nawet nie znamy jej początków?

Jedyne, co przychodzi mi na myśl to traktować ją jako formę sztuki. Chociaż Coco Chanel wyznała kiedyś:

"Moda - to, co dziś ładne, ale za kilka lat będzie brzydkie. Sztuka - 
to, co dziś brzydkie, a za kilka lat będzie ładne."

A do potwierdzenia mojej tezy, posłużę się przykładem z kolekcji japońskiej designerki Issey Miyake, która zaprojektowała strój składający się z jednej części dla aż... 22 modelek! I jak nie postrzegać mody jako konwencji artystycznej?







1 komentarz:

  1. Ta "sukienka" (bo w zasadzie ciężko tak to nazwać, prawda?) zawsze mnie obezwładnia. Patrząc na miny modelek - je chyba też ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...